11 maja 2024r. Imieniny: Igi, Miry, Lwa
Gospodarz strony: Andrzej Dobrowolski     
 
 
 
 
   Starsze teksty
 
Anamneza

 Oświeceniowa teza Jana Locke'a, mówiąca o tym, że każdy człowiek rodzi się z umysłem pustym jak biała tabliczka (tabula rasa), którą dowolnie wypełnia treścią dopiero proces wychowania stała się aksjomatem współczesnego, lewicowego świata, i uzasadnieniem nie tylko prawnej, ale i rzekomej metafizycznej zasadniczej równości-jednakowości ludzi.

 Pierwszym filozofem, którego nauka mówi o tym, że każdy człowiek rodzi się z umysłem z ideami wrodzonymi, a nie jako "biała tabliczka", był Platon. Swoje myśli wyraził przy pomocy pojęć znanych 2300 lat temu w Atenach, to znaczy przy pomocy pojęć religii orficko-pitagorejskiej. Religia ta była podobna do hinduizmu i buddyzmu, bo zakładała istnienie dusz nieśmiertelnych, które po śmierci wcielają się ponownie w jakąś istotę (reinkarnacja, metempsychoza). Dusze przynosić miały wspomnienia, koncepty, pojęcia wrodzone z poprzednich wcieleń, a człowiek żyjąc przypominał je sobie i uświadamiał to, co już w dniu urodzenia w sobie miał. To przypominanie to anamneza.

 Dziś i ludzie nie podzielający wiary w reinkarnację i szczegółową platońską wizję poznania cenią Platona, bo widzą i rozumieją, że idee wrodzone istnieją naprawdę.

 Posłuchajmy Jana Reale cytującego Platona.

                                                                                                         Andrzej Dobrowolski

 

Anamneza jako źródło i warunek poznania w Menonie

 Mówiliśmy dotąd o świecie inteligibilnym [czyli świecie idei - AD], o jego strukturze i sposobie, w jaki rzutuje on na świat zmysłowy. Teraz trzeba zbadać, w jaki sposób człowiek może poznawczo dotrzeć do tego, co inteligibilne. I w ogóle, trzeba odpowiedzieć na następujące pytania: Jak się dokonuje i czym jest poznanie? Czym poznanie tego, co inteligibilne, różni się od poznania tego, co zmysłowe?

  Problem poznania roztrząsali po trochu wszyscy wcześniejsi filozofowie, ale trzeba stwierdzić, że żaden z nich nie zarysował go w formie ściśle określonej i definitywnej. To Platon pierwszy postawił go z całą jasnością, chociaż oczywiście rozwiązania, jakie przedstawił w pismach, są - jak zwykle - otwarte i dopiero w >>naukach niepisanych<< dochodzą do samego szczytu.

  Pierwsza odpowiedź na problem poznania znajduje się w Menonie. Eryści próbowali podstępnie ominąć problem, utrzymując, że szukanie i poznanie są niemożliwe. Gdybyśmy bowiem nawet coś takiego znaleźli, nie moglibyśmy tego rozpoznać, jako że brak jest środka umożliwiającego jego rozpoznanie. Nie ma też sensu szukanie tego, co się zna, ponieważ to jest już znane:

 "W jaki jednak sposób będziesz szukał Sokratesie, czegoś, o czym nie wiesz zupełnie, co to jest? Co z tego, czego nie znasz, weźmiesz za punkt wyjścia? A jeśli przypadkiem na to natrafisz, w jaki sposób poznasz, że to właśnie to, czego nie znasz?"

[Komentarz dla młodzieży:

 Konrad Lorenz pisząc o zachowaniu zwierząt wspomina uwagę Goethego z dziedziny filozofii przyrody. Miał on stwierdzić - cytuję z pamięci - że Słońce i jego promienie są z tej samej energii co oko widzącego je człowieka, bo gdyby były z innych rodzajów "materii", promień przechodziłby nie zauważony przez oko, "mijałby się" z receptorami światła.

 Analogiczne rozumowanie przedstawili właśnie ci eryści na poziomie idei: jeśliby człowiek nie miał wewnętrznych konceptów do rozpoznania konceptów w świecie zewnętrznym, to byłyby one dla niego niezauważalne. Z tego poprawnego poglądu eryści wyprowadzali niepoprawny wniosek: "co znam to już znam, a czego nie znam, tego i tak nie poznam." Platon mu zaraz zaprzeczy. przypis AD]

 Właśnie dla przezwyciężenia tej aporii Platon znajduje zupełnie nową drogę: poznanie jest anamnezą, to znaczy pewną formą >>przypomnienia<<, ponownym ujawnieniem tego, co zawsze istnieje we wnętrzu naszej duszy.

 Spróbujmy wyjaśnić tę naukę platońską, tak bardzo często niewłaściwie rozumianą. Wielu badaczy twierdzi bowiem, że jest ona tylko mitem, a nie doktryną o charakterze dialektycznym i teoretycznym, a więc jest niemalże bajką. W rzeczywistości problemu bynajmniej nie da się zredukować i wyeliminować.

 Menon przedstawia bowiem naukę w podwójny sposób: mityczny i dialektyczny. Należy zbadać obydwa, aby uniknąć niebezpieczeństwa zdrady  myśli platońskiej.

 Pierwszy sposób ma charakter mityczno-religijny i nawiązuje do orficko-pitagorejskich nauk kapłanów. Według tych nauk - jak wiemy - dusza jest nieśmiertelna i odradza się wiele razy; śmierć jest tylko kresem jednego życia duszy w ciele; narodziny są tylko rozpoczęciem nowego życia, które dołącza się do szeregu poprzednich. Dlatego dusza widziała i poznała całą rzeczywistość: rzeczywistość tamtego i rzeczywistość tego świata.  Jeśli tak jest - konkluduje Platon - to łatwo można pojąć, w jaki sposób dusza może poznawać i uczyć się: ona musi po prostu wydobyć z siebie samej prawdę, którą w zasadzie posiada, i to posiada od zawsze, to >>wydobywanie z siebie<< jest >>przypominaniem<<. Oto sławny tekst z Menona:

 "Ponieważ dusza jest nieśmiertelna i wielokrotnie się odradza, a także widziała wszystko zarówno na ziemi, jak w Hadesie, nie ma niczego, czego by nie znała. Nic więc dziwnego, że pamięta to, co wiedziała wcześniej i o cnocie, i o innych rzeczach. Ponieważ zaś wszystko w naturze jest pokrewne i, z drugiej strony, ponieważ dusza wszystko poznała, nic nie stoi na przeszkodzie, by jedno wspomnienie (co ludzie nazywają uczeniem się), pozwalało odnaleźć i wszystkie inne rzeczy, jeśli tylko ktoś szuka mężnie i wytrwale. Szukanie bowiem i uczenie się jest w ogóle przypominaniem sobie.

 Nie należy więc dać się przekonać sofistycznemu rozumowaniu; uczyniłoby nas ono leniwymi, toteż tylko ludzie słabi słuchają go z przyjemnością; moje przekonanie sprawia, że stają się pracowici i zachęca do poszukiwań."

 Otóż gdyby Platon to tylko powiedział, mieliby zupełną rację ci wszyscy, którzy ubolewają nad tym, że nauka o >>przypominaniu<< ma charakter czysto mitologiczny, a więc nie ma znaczenia w wymiarze ściśle spekulatywnym: to bowiem, co opiera sie na micie (a tak sformułowana nauka o przypominaniu opiera się na micie), może mieć tylko taką wartość, jaką ma mit.

 Zaraz potem jednak w Menonie role zostają dokładnie odwrócone: to, co było wnioskiem, staje się spekulatywną interpretacją doświadczanego i zweryfikowanego faktu, to natomiast, co przedtem było mitologicznym założeniem pełniącym funkcje fundamentu, staje się teraz wnioskiem. Po przedstawieniu mitologicznym Platon przeprowadza bowiem >>eksperyment maieutyczny<<, który ma niezwykłe znaczenie dowodowe. Niewolnika, który zupełnie nie zna geometrii, pyta po sokratejsku, metodą maieutyczną i osiąga to, że niewolnik rozwiązuje złożony problem geometryczny (rozwiązanie którego w istocie zakłada znajomość twierdzenia Pitagorasa). Tak więc - argumentuje wtedy Platon - ponieważ niewolnik nie uczył się wcześniej geometrii i ponieważ nikt mu nie podał rozwiązania, przeto skoro potrafił dojść do niego sam (aczkolwiek przy zastosowaniu metody dialektycznej), trzeba po prostu wyprowadzić wniosek, że wywiódł je ze swego wnętrza, ze swojej duszy, to znaczy, że sobie je >>przypomniał<<. Jasne jest, że tutaj podstawą argumentacji nie jest bynajmniej mit, ale stwierdzenie faktu i dowód rzeczowy, że niewolnik, jak zresztą każdy człowiek, może wywieść i wydobyć z siebie samego prawdę, której wcześniej nie znał i nikt go jej nie nauczył.

[Ciekawostka: Kulturoznawcy badający życie Buszmenów nakręcili film o konieczności zakopywania odpadów z produktów, które ze sobą przywieźli. Wyświetlili ten film Buszmenom, i zapytali, co zobaczyli na ekranie. "- Nic!" - brzmiały odpowiedzi, aż jeden z nich powiedział: "- Tam przez chwilę była kura! W górnym rogu mignęła przez chwilę!" I wtedy inni potwierdzili: "- A tak! Tam była kura!". Buszmeni w ogóle nie "zobaczyli" rzeczy i czynności im nie znanych. Platon powiedziałby: "których zapomnieli."- przypis AD]

 Następnie z tego, że prawda jest w duszy, Platon wnioskuje o nieśmiertelności i wiecznotrwałości duszy. Jeżeli dusza, ma na własność prawdy, których nie nauczyła się wcześniej w obecnym życiu, prawdy zakryte, które jednak mogą zostać przywrócone świadomości, to znaczy, że posiadała je na własność już przed narodzinami człowieka do życia, którym żyje obecnie posiadała od zawsze: dusza jest więc nieśmiertelna, a nawet w pewnym sensie ma byt wiecznotrwały tak samo jak prawda.

 Oto wniosek, jaki Platon każe [literackiemu] "Sokratesowi" wyciągnąć, gdy już za pomocą eksperymentu maieutycznego przekonał wszystkich, że niewykształcony niewolnik, potrafił rozwiązać trudny problem geometryczny i dojść do prawdy:

"Sokrates: Zatem bez żadnego nauczyciela, ale tylko dzięki stawianym mu pytaniom wydobędzie on [niewolnik] wiedzę sam z siebie?

Menon: Tak.

Sokrates: Czy wydobycie wiedzy samemu z siebie nie jest przypominaniem sobie?

Menon: Z pewnością.

Sokrates: Czy zatem nie otrzymał tej wiedzy, którą teraz posiada, już wcześniej, albo może miał zawsze?

Menon: Tak.

Sokrates: Jeśli miał ja zawsze, zatem był też zawsze uczonym; jeśli ją kiedyś otrzymał, nie nastąpiło to z pewnością w tym życiu. Czy uczył go ktoś geometrii? Tak samo bowiem uczynił on z całą geometrią, a nawet innymi naukami. Czy ktoś go może uczył tego wszystkiego? Powinieneś to dobrze wiedzieć, gdyż urodził się on i wychowywał w twoim domu.

Menon: Wiem dobrze, że nikt go nigdy nie uczył.

Sokrates: Posiada jednak te mniemania, czy nie?

Menon: Wydaje się Sokratesie, że musi je posiadać.

Sokrates: Jeśli nie nabył ich w obecnym życiu, to czy nie jest oczywiste, że musiał to uczynić w jakimś innym czasie i wówczas się nauczył?

Menon: Tak.

Sokrates: Jeśli więc wówczas, zanim był człowiekiem, i wtedy, gdy nim jest, posiada on prawdziwe mniemania, które obudzone pytaniami stały się wiedzą, to jego dusza zawsze musiała mieć tę wiedzę. Bo jest oczywiste, że przez cały czas jest się lub nie jest człowiekiem.

Menon: Tak się wydaje.

Sokrates: Zatem jeśli prawda o istniejących rzeczach zawsze tkwi w naszej duszy, nasza dusza winna być nieśmiertelna. Dlatego powinniśmy być dobrej myśli, podejmując poszukiwania i przypominanie sobie tego, czego teraz nie wiemy, to znaczy tego, co zapomnieliśmy.

 Badacze powtarzali często, że nauka o anamnezie zrodziła się w Platonie pod wpływem nauk orficko-pitagorejskich. Po wszystkich dotychczasowych wyjaśnieniach okazuje się jednak, że na powstaniu tej nauki przynajmniej tyleż samo zaważyła maieutyka sokratejska. Jest bowiem oczywiste, że aby móc drogą maieutyczną wydobyć prawdę z duszy, prawda musi w duszy istnieć. W ten sposób doktryna anamnezy jawi się nie tylko jako uboczny wniosek (corollarium) orficko-pitagorejskiej nauki o metempsychozie, lecz także jako uzasadnienie i sprawdzenie ( to znaczy uzasadnienie metafizyczno-gnozeologiczne) samej możliwości sokratejskiej maieutyki.

Historia filozofii starożytnej

dostępna na allegro.pl

 

http://www.czasgarwolina.pl




Religia orficka rozpowszechniając wśród Greków naukę o nieśmiertelnych duszach uświadomiła im, że żaden człowiek nie należy do świata, nie jest jego częścią, a więc świat (społeczeństwo) nie ma prawa uśmiercać go "z ważnych względów społecznych" ani zniewalać dla siebie (np. konfiskując prawie wszystkie owoce jego pracy). Jest osobą - istotą osobną od społeczeństwa; jest per-soną - istnieje przede wszystkim dla zbawienia siebie samego. (płaskorzeźba - Orfeusz, Eurydyka, Hermes)

 





http://www.czasgarwolina.pl
Genetyka daje naszej wyobraźni model pojmowania dziedziczenia, sugerujący, że z powodu zakodowanej w nas od urodzenia specyfice, wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami, ale nie jesteśmy jednakowi i równi. (na obrazku - ksiądz Grzegorz Mendel - twórca genetyki).

Nawet postdarwinista uznaje istnienie w człowieku odruchów, matryc pojęciowych, przeczuć odziedziczonych nie tyle po poprzednich wcieleniach duszy, ile po wcieleniach przodków zapisanych w neurologicznym podłożu umysłu, w ciele posiadanym przez duszę.

 

 

Skamieniałe morskie stworzenia kupione w garwolińskiej kwiaciarni przy Długiej. Piękno i matematyczność świata poznajemy dzięki wrodzonym zdolnościom. Tego nie da się przeprogramować bez okaleczenia człowieka.

http://www.czasgarwolina.pl





































 

 Najczęstsze wnioski naszych Czytelników z zapoznania się z teorią anamnezy:

.http://www.czasgarwolina.pl

opr.AD